21-05-2018, 00:00
Gdyby zapytać się przypadkowych przechodniów w Polsce o to, co kojarzy im się z ogrzewaniem domu czy mieszkania, większość pewnie bez wahania odpowiedziałaby: węgiel. W kraju takim jak Polska, gdzie przemysł węglowy jest niemal wrośnięty w państwowość i egzystencję narodu, taka odpowiedź nie może dziwić. Jednak gdyby chwilę się nad tym zastanowić, to chyba mimo wszystko powinna.
W ostatnich czasach gaz ziemny stał się bardzo politycznym źródłem energii. Największy wpływ na to miały oczywiście kontrowersje wokół podpisanej w 2010 roku polsko-rosyjskiej umowy gazowej, a także powiązanie rosyjskich dostaw gazu do Europy z polityką, co było widoczne zwłaszcza w przypadku rosyjsko-ukraińskich wojen gazowych w sytuacji, kiedy Ukraina jest głównym państwem tranzytowym dla rosyjskiego surowca. Właśnie dlatego Gazprom, główny koncern energetyczny Federacji Rosyjskiej, położył po dnie Morza Bałtyckiego gazociąg Nord Stream do Niemiec, a teraz przymierza się do konstrukcji jego drugiej nitki, przeciwko czemu protestują kraje Europy Środkowej. Słowem wielu Polaków na słowo „gaz” zaczyna przestawiać bieg swoich myśli na tory polityczne.
W cieniu węgla
Gospodarka Polski oparta jest jednak o inny surowiec, mianowicie o węgiel, który jest źródeł około 80 procent energii elektrycznej, generowanej w naszym kraju. Również wiele polskich gospodarstw domowych używa węgla do ogrzewania. Na przełomie 2016 i 2017 roku firma TECH Sterowniki przeprowadziła badania, z których wynika, że niemal 70 procent badanych używa do ogrzewania domu kotła węglowego z podajnikiem lub kotła węglowego zasypowego. Jedynie 13 procent ankietowanych wskazało na trzeci w kolejności kocioł gazowy. Przy tym należy wspomnieć, że węgiel wcale nie jest surowcem tanim. Jak wynika z badań Kantar TNS z 2017 roku około półtora miliona gospodarstw domowych wydaje na jego zakup aż 10 procent dochodów. Ponadto wykorzystywanie „czarnego złota” na masową skalę do ogrzewania rodzi oczywiście problemy, z których najpoważniejszym jest smog, o którym szczególnie głośno w ostatnich latach.
Gazowe przewagi
Wróćmy do gazu, ale już tego odpolitycznionego, posiada on bowiem szereg zalet, na które powinien zwrócić uwagę każdy, kto ogrzewa swój dom węglem. Po pierwsze, jeśli już mówimy o smogu, spalanie gazu jest niemal bezemisyjne, to znaczy, że w przeciwieństwie do węgla nie wytwarza dużych ilości dwutlenku węgla (CO2). Jest to nieporównywalnie przyjaźniejszy dla środowiska surowiec. Po drugie, sama instalacja gazowa w obecnych czasach jest nieskomplikowana, efektywna i bezpieczna. Właśnie do bezpieczeństwa przywiązuje się dużą wagę, ale wyśrubowane normy nie pozwalają mieć w tym temacie żadnych wątpliwości: każdy producent musi bowiem spełniać szereg regulacji dotyczących bezpieczeństwa. Ponadto kocioł gazowy zajmuje niewiele miejsca, jest łatwy w obsłudze (z reguły wystarczy ruch palcem aby włączyć, wyłączyć, podkręcić czy zmniejszyć ogrzewanie), a sama jego instalacja nie pochłania ani dużo czasu, ani pieniędzy. Jednym z wiodących producentów kotłów gazowych jest Junkers – na jego stronie można przeczytać jak dokładnie wyglądają kwestie ogrzewania gazem, włącznie z kwestiami bezpieczeństwa: https://www.junkers.pl/informacje/zrodla-energii/gaz.html.
Ambitniejsze rozwiązanie? Kotły kondensacyjne
Podobnym, choć już bardziej ambitnym i zaawansowanym rozwiązaniem są gazowe kotły kondensacyjne. Kondensacja jako zjawisko fizyczne to po prostu przechodzenie stanu gazowego w ciekły – na tym procesie oparte są właśnie kotły kondensacyjne. Kiedy para wodna przechodzi w stan ciekły, czyli skrapla się, wytwarza ona energię, zwaną ciepłem kondensacji lub skraplania. Kotły kondensacyjne wykorzystujące to zjawisko pochłaniają dzięki temu dużo mniej paliwa (gazu ziemnego), są bardzo efektywne i podobnie jak normalne kotły gazowe nie zajmują wiele miejsca. Ponadto powyższa technika może pochwalić się bardzo wysoką efektywnością wykorzystania energii w paliwie, długością eksploatowania czy choćby cichą pracą (więcej szczegółów można przeczytać na stronie wspomnianego producenta: https://www.junkers.pl/produkty/kotly/kotly-kondensacyjne/).
Jaka jest natomiast wada tego typu rozwiązań? Chyba tylko jedna: kotły kondensacyjne są z reguły droższe nic te niekondensacyjne. Nic dziwnego, wszędzie na świecie jest tak, że za zaawansowane technologie płaci się więcej. Jednak inwestycja po jakimś czasie powinna się zwrócić na mniejszym zużyciu paliwa. Wszystko jest kwestią perspektywy. W tym przypadku perspektywa gazowa wydaje się szczególnie atrakcyjna.
Artykuł sponsorowany
Podobne artykuły
Komentarze