29-10-2020, 12:45
Jesień rozgościła się już na dobre, i czy tego chcemy, czy nie, jest coraz zimniej. Aby w domach było ciepło i przytulnie, już nie sporadycznie, a regularnie palimy w piecach. Czy robimy to efektywnie i ekologicznie? Czy robimy to tak, aby jak najmniej szkodzić sobie samym? Łatwo to sprawdzić. Wystarczy swoje praktyki porównać z trzema zasadami ekologicznego palenia w piecu, które wskazuje Orest Michalczuk, ekspert firmy Energo.
fot. materiały prasowe Energo
Na początku tego roku Główny Urząd Statystyczny przedstawił raport „Zużycie energii w gospodarstwach domowych w 2018 roku”. Jest to cykliczne badanie, przeprowadzane co trzy lata, analizujące różne aspekty pozyskiwania i wykorzystywania energii w gospodarstwach domowych. Dane zgromadzone w tym raporcie pokazują, że w Polsce do ogrzewania pomieszczeń przede wszystkim wykorzystuje się węgiel kamienny i drewno opałowe. I choć wzrasta popularność gazu ziemnego i energii elektrycznej, w naszych domach najczęściej używamy kotłów centralnego ogrzewania na paliwa stałe (jedno- i dwufunkcyjnych).
Według ostatnich danych GUS-u ponad 45 proc. gospodarstw domowych w Polsce najczęściej jest ogrzewanych węglem i drewnem. Oczywiście, następuje dywersyfikacja źródeł energii, ale przebiega ona stopniowo - także ze względu na zasobność naszych portfeli. Dlatego warto szeroko mówić o tym, że są takie rozwiązania, takie metody i takie nawyki, które umożliwiają na przykład bezdymne palenie węglem - mówi Orest Michalczuk, Dyrektor Handlowy Energo.
Technik rozpalania w piecu jest zapewne tyle, ilu palaczy, ale najczęściej praktykowane są dwie: od dołu, czyli według schematu: na dole rozpałka, na niej drewno i węgiel na wierzchu, oraz od góry, czyli w odwrotnej kolejności: na dole węgiel, na nim drewno i rozpałka na górze. Przy czym ta pierwsza, cały czas najpopularniejsza, skutkuje dużą utratą ciepła oraz dużą emisją dymu i zanieczyszczeń. Druga metoda jest rzadziej stosowana, ale pozwala ona uzyskać więcej ciepła i bardzo ogranicza powstawanie dymu i emisję rakotwórczych substancji. Ponadto rozpalać od góry można niezależnie od typu pieca i jakości opału.
Gdy rozpalamy od dołu górne warstwy opału, zanim zajęte zostaną przez ogień, zazwyczaj mocno dymią. W ten sposób opał osusza się i traci kaloryczność. Zamiast ciepła mamy dym, wraz z którym ulatują nie tylko para wodna i zanieczyszczenia, ale także energia. Gdy rozpalamy od góry, żar z rozpałki mamy na wierzchu paleniska. Dym z ogrzewanego opału musi przejść przez ogień, w którym się wypala, oczyszcza i… znika. Dzięki temu mniej trujących substancji trafia do powietrza, mamy też mniej sadzy w kominie i nie tracimy ciepła - przekonuje Orest Michalczuk.
O zakupie takiego czy innego węgla zazwyczaj decyduje jego cena. Wybór tego, co tańsze, nie zawsze oznacza, że wybraliśmy również to, co dobre dla naszego domowego budżetu i środowiska. Dlatego gdy kupujemy opał, zwracajmy uwagę na jego uziarnienie, kaloryczność, spiekalność, a także zawartość siarki i popiołu.
Najlepsze węgle osiągają wskaźnik zawartości popiołu równy 5 proc. My mamy produkt: Ekogroszek Extra Premium +, który ma najniższą zawartość popiołu na rynku, wynoszącą zaledwie 3 proc. Dlaczego to takie istotne? W sezonie grzewczym popiół to jeden z głównych odpadów na terenach wiejskich. W dużych ilościach jest to bardzo kłopotliwy odpad do zagospodarowania - mówi Orest Michalczuk.
Po lewej ten drobny to ekogroszek, po prawej orzech
fot. materiały prasowe Energo
Ekspert zaznacza, że znikomą ilością popiołu, niską zawartością siarki i minimalną spiekalnością odznaczają się też inne produkty firmy Energo - wszystkie odmiany ekogroszku oraz węgiel kamienny typu: orzech, kostka i ekomiał. Dzięki procesowi suchego wzbogacania są one ponadto odkamienione i mają wysoką wartość opałową.
Ta zasada wydaje się najbardziej oczywista, bo o szkodliwości spalania śmieci w domowych piecach mówi się często, choćby z racji pojawiającego się okresowo smogu.
Jakich dokładnie „śmieci” nie wolno wrzucać do pieca? Nie można spalać plastikowych pojemników i worków, butelek PET, ponieważ emitowane są wówczas bardzo niebezpieczne dla nas związki - dioksyny. Groźne dla naszego zdrowia jest również spalanie odpadów z gumy, tworzyw sztucznych, przedmiotów z PCV, starych butów, odzieży, sztucznej skóry, starych klejonych mebli lub pomalowanego, polakierowanego drewna, a także papieru zadrukowanego kolorowymi farbami.
Paląc w piecu „zakazanymi” materiałami, nie tylko łamiemy prawo i nieświadomie niszczymy swoją instalację, ale przede wszystkim narażamy siebie, swoje rodziny i sąsiadów na utratę zdrowia. Szkodliwe jest również stosowanie złego opału lub niewłaściwa technika palenia w piecu. Warto o tym pamiętać.
Podobne artykuły
Komentarze